Co oznacza mały symbol TM i czym różni się od R w kółku? Czy ma coś wspólnego z prawami autorskimi? Czy aby go używać, trzeba zastrzec logo w Urzędzie Patentowym? Poznaj odpowiedzi na najczęstsze pytania, które otrzymuję od czytelników bloga.

Jest piątek, połowa dnia pracy. Nagle do Twojego biura wchodzi mężczyzna w asyście policji. Informuje Cię, że jest komornikiem, a przeciwko Tobie toczy się spór w sądzie. Na czas jego trwania zajmuje cały towar, który masz na magazynie. Okazało się, że ktoś zastrzegł Twoją nazwę firmy na siebie i właśnie Cię pozwał. Jesteś w szoku! Myślisz: „Czy kradzież nazwy firmy jest aż tak prosta?”

Jeżeli chcesz chronić nazwę firmy, to zarejestruj ją jako znak towarowy w Urzędzie Patentowym. Czy w tej formie dodatkowo warto chronić swoją domenę internetową? Osobiście uważam, że nie. Przepalisz tak tylko swoje pieniądze, a nic na tym nie zyskasz. W poniższym artykule tłumaczę to na przykładach moich Klientów.

Czy znak towarowy w domenie internetowej narusza prawo? Rejestracja marki w Urzędzie Patentowym ponoć gwarantuje monopol na dane słowo. Okazuje się, że nie jest to takie proste. Od tej zasady są wyjątki. Powinieneś sprawdzić jak domena jest używana i kto ją zarejestrował. Tych prawnych niuansów jest więcej.

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie korzyści przynosi rejestracja znaku towarowego. Interesują się nią dopiero, jak mają spór. Często wtedy jedna albo druga strona, szybko robi takie zgłoszenie na swoją rzecz. Tylko czy wystarczy zastrzec nazwę firmy, aby przejąć domenę? Wytłumaczę Ci to na ciekawych case study.

Ważną częścią każdego biznesu jest nazwa oraz logo firmy. Stanowią one aktywa, dzięki którym klienci łatwo Cię znajdą. Najlepszym sposobem na ochronę marki jest zastrzeżenie znaku towarowego. Tylko czy nazwę i logo firmy trzeba rejestrować? Czy bez tego prawo jakoś Cię chroni? Poniżej wszystko Ci wytłumaczę. Co ciekawe, obecnie możesz ubiegać się o 1000 EUR dotacji na takie zgłoszenie!

Historia zawsze wygląda podobnie. Któregoś dnia orientujesz się, że nie jesteś właścicielem firmowej domeny. Formalnie należy ona do pracownika, wspólnika czy też byłego już małżonka. Ewentualnie konkurent kupił adres domeny z Twoją nazwą firmy. Zastanawiasz się teraz, jak odzyskać domenę internetową. Poniżej omawiam procedurę m.in. przed polskim Sądem Domenowym.

Piraci domenowi, trolle domenowe, szantaż domenowy. Jakich słów byśmy nie użyli, na rynku są osoby, które polują na Twoje pieniądze. Adres www jest dla nich narzędziem do zastraszania firm. Z tego artykułu dowiesz się o trzech metodach działania domeniarzy. Pokażę Ci jak się przed nimi bronić za pomocą znaków towarowych. Aktualnie możesz dostać 1000 EUR dotacji na taką rejestrację.

Zauważyłem, że sporo firm wybiera nazwy opisowe. Widzą w nich duże korzyści marketingowe, bo klienci dostają wtedy czytelną informację o ofercie. Np. Pyszna Buła. Tyle że od strony prawnej opisowy znak towarowy to zło w czystej postaci! Nie dość, że nie da się go zastrzec, to jeszcze konkurencji wolno używać takiej samej nazwy. To już lepiej wybrać coś sugerującego niczym OPONEO.

Wyobraź sobie, że któregoś dnia nie możesz się zalogować na firmową skrzynkę mailową. Gorzej, wchodzisz na swoją stronę internetową i widzisz, że ktoś podmienił tam dane kontaktowe. Właśnie to spotkało moją Klientkę. Spór o markę firmy z byłym pracownikiem zajął jej 3 lata. Wygraliśmy. Niestety do tego czasu straciła 90% swoich klientów. Przeczytaj jak chronić domenę internetową przed taką kradzieżą.

Kiedy prowadzę spory o prawa do marek, to kwestia tej rejestracji domeny pojawia się niemal zawsze. Jedna bądź druga strona podnosi wtedy, że kupienie domeny daje im prawa do nazwy firmy. Tylko to nie takie proste. Wszystko zależy od tego, co na tej domenie później się działo. Ewentualnie, który przedsiębiorca jako pierwszy zastrzegł znak towarowy.

Do napisania tego artykułu zainspirowała mnie rozmowa z pewnym fotografem. Ktoś oskarżał go o naruszenie znaku towarowego. Jego nazwa nie była identyczna więc chciał ją zastrzec. Zaproponowałem, abyśmy zaczęli od porady prawnej. Ocenię czy takie zgłoszenie ma w ogóle sens. Nie skorzystał. Był pewien, że skuteczna rejestracja załatwi sprawę. Mylił się, podobnie jak inni bohaterowie tego wpisu.